Przejdź do głównej zawartości

Zapach ilovestrawberries1107

Moje ulubione perfumy to zdecydowanie DKNY - Be Delicious. Jest to zapach świeży, energetyczny i bardzo dziewczęcy, a zarazem nie jest zbyt "przesłodzony". Myślę, że świetnie pasuje do młodych dziewczyn, które charakteryzują się elegancją i subtelnością pomieszaną z młodzieńczym pazurem.  Można w nim wyczuć aromat jabłka pomieszany z zapachem egzotycznych kwiatów. Zamknięty jest w bardzo oryginalnym flakonie o kulistym kształcie, który z zielonym płynem w środku przypomina jabłko. Ten ciekawy kształt perfumy zawdzięczają temu, iż jego twórcy inspirowali się Nowym Jorkiem, który nazywany jest Wielkim Jabłkiem. 
Dla mnie NYC jest jednym z najpiękniejszych miast, być może dlatego mam taki sentyment do DKNY. :)
Zapach jest bardzo trwały. Bardzo długo utrzymuje się na zarówno na skórze, włosach jak i na ubraniach. Myślę, że ten zapach pasuje do mnie. Często dostaję komplementy oraz pytania o to jakich perfum używam. :)
W mojej torebce gości mały flakonik z tym zapachem, ponieważ uwielbiam mieć je przy sobie.
Latem bardzo lubię używać balsamu do ciała oraz żelu pod prysznic o tym zapachu. Dzięki temu kiedy się spocę zapach DKNY staje się jeszcze bardziej intensywny i trwały.

Obecnie możecie zakupić ten zapach na bardzo dużej promocji w sklepie internetowym Douglas -22% dla wersji 30ml oraz -29% dla wersji 50ml. :) Szczegółowe informacje TUTAJ







Jeśli nie znacie tego zapachu to zachęcam Was do powąchania go przy najbliższej wizycie w Sephorze lub Douglasie. Być może pokochacie go podobnie jak ja. :)

Przypominam, że możecie pomóc mi stworzyć kolejny post na temat olejowania twarzy. Wszystkie informacje na ten temat możecie znaleźć tutaj.

Komentarze

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania! Cenię sobie każdą opinie. Przyjmę zarówno komplement jak i konstruktywną krytykę. :)
Jeśli masz jakieś pytanie, śmiało pytaj, z pewnością postaram się rozwiać Twoje wątpliwości.
Jeśli nie chcesz zadawać swojego pytania publicznie możesz napisać na e-mail ilovestrawberries1107@gmail.com :)

Popularne posty z tego bloga

Dziewczyny kochają torebki.

Każda z nas jest inna i ma inne słabości. Jednak są takie pokusy, które łączę wiele z nas. Chyba każda z nas zna lub sama jest przykładem kobiety, która nie potrafi przejść obojętnie obok wystawy sklepowej, na której przedstawione są buty lub torebki. Dla sporej części naszego społeczeństwa buty lub torebka są najważniejszym elementem stroju do którego dobiera resztę. Sama bardzo lubię te części garderoby, ale dzisiaj chcę się skupić jedynie na torebkach. Dla mnie torebka powinna spełniać dwa warunki. Po pierwsze musi mi się podobać. Po drugie musi mieścić wszystkie moje rzeczy. Niestety często mam skłonność do zabierania ze sobą wielu niepotrzebnych rzeczy. Jak to uzasadniam? Mówię sama do siebie "bo może się przyda". Wiem pora to ograniczyć. Póki co w mojej szafie zagościły dwie nowe torebki. Obie pochodzą z mojego ulubionego sklepu MOHITO. :) Pierwsza to mój prezent urodzinowy. Piękna, klasyczna i pojemna. Jest torba typu shopper. Jednak moim zdaniem jest ono o wiele

Łakocie kosmetyczne za grosze I

Hej dziewczyny,  Niedawno obiecałam Wam serię "Łakocie kosmetyczne za grosze". Dzisiaj pora na pierwszą odsłonę tego projektu. Na wstępie chcę, krótko przedstawić tą inicjatywę. We wpisach dotyczących tej serii będę prezentowała kosmetyki, które mnie zachwyciły, a ich cena nie przekracza 10 zł.:) Mam nadzieję, że wypatrzycie tutaj coś dla siebie. :) Na pierwszy ogień idą kredki z Golden Rose seria Emily Waterproof  Eyeliner. Zakochałam się w tych kredkach, ponieważ są bardzo miękkie, a ich aplikacja jest wyjątkowo łatwa i przyjemna. Podczas robienia kresek nie odczuwam charakterystycznego dla wielu kredek "drapania". Nadają zarówno do powiek jak i do linii wodnej. Są bardzo dobrze napigmentowane. Jedno pociągnięcie wystarczy, żeby stworzyć ładną i równą kreskę. Są to jedne z nielicznych kredek, po których użyciu moje oczy nie robią się czerwone, nie swędzą, nie pieką i nie łzawią.  Nie do końca rozumiem słowo waterproof w nazwie. Nie rozmazują się na de

Wakacje chylą się ku końcowi...

Tego roczne wakacje zapamiętam jako słoneczne i radosne, ale przede wszystkim upragnione i wyczekane. Myśląc o tym jaka byłam dwa miesiące temu mam przed oczyma zmęczoną, marzącą o chwili dla siebie studentkę. Czy udało mi się odpocząć? Tak udało. Czy udało mi się wrócić do swoich pasji, nadrobić zaległości i zrealizować swoje pomysły? Niestety nie w takim stopniu jakbym chciała. Tymczasem nadchodzi wrzesień i poprawka na uczelni, a zaraz za nim kroczy październik z szeregiem czekających na mnie obowiązków. Tak więc powoli żegnam swoje upragnione i wyczekane wakacje. Pozostaną mi wspomnienia. Piękne wspomnienia. Mój pierwszy "dorosły"wyjazd, zachody Słońca w ukochanym ogrodzie, spacery z czworonożnym przyjacielem, godziny spędzone nad ulubionymi książkami, czas spędzony w basenie i wylegiwaniu się na Słońcu, tygodnie spędzone na robieniu tego na co mam ochotę. Myślę że dopiero w wieku 21 lat tak naprawdę doceniłam czas wakacji. Oczywiście jako dzieciak czekałam na nie z utęs